Na całym świecie zasady
obrotu nieruchomościami są jasne i zrozumiałe dla korzystających z usług
pośrednictwa. W krajach anglo-amerykańskich przez setki lat ukształtowały się
naturalne i zdrowe zasady obowiązujące w świecie nieruchomości. Właściciel
nieruchomości korzysta z prawa wyboru : albo organizuje sprzedaż SAM albo wybiera najlepsze BIURO i proces sprzedaży powierza
specjalistom. Zasady uczciwości kupieckiej są surowo w tych krajach
przestrzegane. Operator, który otrzymał nieruchomość do sprzedaży organizuje
akcję informacyjno – reklamową i kompleksowo obsługuje cały proces działań
marketingowych a następnie zabezpiecza realizację transakcji. Prowizja jest
skalkulowana w cenie nieruchomości tak, aby operator mógł zaprosić inne biura
do współpracy i zaoferować nagrodę za pomoc i zorganizowanie kontrahenta do
kupna. Większość krajów stosuje stawkę prowizyjną w wysokości 5% z przeznaczeniem:
1% na koszty prezentacji i reklamy oferty
2% na nagrodę dla biur uczestniczących w organizowaniu kontrahentów 2% na koszty operatora i organizatora transakcji. Pamiętać należy, że z tych 2% operator musi przeznaczyć połowę wpływów na promowanie ofert dotychczas nie sprzedanych. Jeżeli właściciel uczestniczy w kosztach reklamy, to kwoty wydatkowane przez niego odlicza się od kwoty prowizji pośrednika po sfinalizowaniu transakcji.
2% na nagrodę dla biur uczestniczących w organizowaniu kontrahentów 2% na koszty operatora i organizatora transakcji. Pamiętać należy, że z tych 2% operator musi przeznaczyć połowę wpływów na promowanie ofert dotychczas nie sprzedanych. Jeżeli właściciel uczestniczy w kosztach reklamy, to kwoty wydatkowane przez niego odlicza się od kwoty prowizji pośrednika po sfinalizowaniu transakcji.
Sprzedający doskonale zdaje sobie sprawę, że koszty organizacji
całego procesu sprzedaży pokrywa operator i za wykonanie czynności należy się
stosowne wynagrodzenie. Na całym świecie
nikomu by nie przyszło do głowy aby zlecić sprzedaż do 10 biur w 10 różnych
cenach bo byłoby to potraktowane jako oszukańcze praktyki i delikwent musiałby
zapłacić wszystkim pośrednikom, których zaangażował do organizacji procesu
sprzedaży, należne wynagrodzenie. W
takim systemie operator – doradca występuje w imieniu sprzedającego i jego
reprezentuje w czasie realizacji sprzedaży. Kupujący ponosi koszty związane ze sprawdzeniem wtórnym oferty (prawnika,
geodety, urbanisty). System jest prosty, skuteczny i zrozumiały dla wszystkich
uczestników całej operacji.
W Polsce atrakcyjny zawód pośrednika –
organizatora i doradcy na rynku nieruchomości został przez nawiedzonych twórców
prawa całkowicie wypaczony. Pamiętać należy, że Polska była pozbawiona
przez 50 lat prawa własności i unicestwione zostały wszelkie tradycje w obrocie
nieruchomościami.
Zniewolony, socrealny rynek doprowadził także do likwidacji dobrych obyczajów i zasad
uczciwości kupieckiej. Ustawodawca w sposób prymitywny uregulował zasady pośrednictwa kilkoma zdaniami a nie ustalił zasad funkcjonowania uczestników procesu sprzedaży. Na rynku nieruchomości zakorzenił się model obsługi transakcji, gdzie kupujący i sprzedający płacą prowizję u tego samego pośrednika. Sprzedający zleca sprzedaż do kilkunastu biur w kilkunastu cenach. Brak wyobraźni i bezmyślność twórców prawa doprowadził do całkowitej degrengolady zasad dobrych obyczajów na rynku nieruchomości.
W takim systemie masowo stosowane są oszukańcze praktyki związane z omijaniem pośrednika już po zorganizowaniu kupca. Brak zasad doprowadził do chaosu na rynku nieruchomości i wytworzenia chorego systemu pośrednictwa w Polsce. Obsługa w tym segmencie rynku odbywa się na umowach loteryjnych (NA CHYBIŁ TRAFIŁ) , która w zasadzie uniemożliwia finansowanie i reklamę oferty przez operatora (jest ich nie raz kilkunastu). Kupujący natomiast nie chcą podpisywać umów (słusznie) skoro ma bezpośredni dostęp do oferty i właściciela w internetowych systemach prezentacji i reklamy. W rezultacie na rynku nieruchomości zapanowało ogólne przekonanie, że usługi pośrednictwa świadczone SĄ ZA DARMO! W obrocie nieruchomościami zasada WYŁĄCZNOŚCI została całkowicie zbezczeszczona. Wyłączność to przecież warunek sine qua non prawidłowej organizacji procesu sprzedaży. Nieruchomości trzeba intensywnie reklamować z okazaniem jej lokalizacji i właściciela. Jest to jedyny towar, którego nie można przenieść na czas sprzedaży do sklepu, marketu czy komisu! Jeżeli sprzedający zleca organizację całego procesu wybranemu operatorowi to po realizacji zadania trzeba się z nim rozliczyć. Chory system doprowadził do tego, że pośrednik finansuje całą operację a właściciel po zorganizowaniu kupca oświadcza, że SAM znalazł już kontrahenta do umowy sprzedaży nie zwracając kosztów tego „znaleziska” organizatorowi i doradcy procesu sprzedaży.
Zniewolony, socrealny rynek doprowadził także do likwidacji dobrych obyczajów i zasad
uczciwości kupieckiej. Ustawodawca w sposób prymitywny uregulował zasady pośrednictwa kilkoma zdaniami a nie ustalił zasad funkcjonowania uczestników procesu sprzedaży. Na rynku nieruchomości zakorzenił się model obsługi transakcji, gdzie kupujący i sprzedający płacą prowizję u tego samego pośrednika. Sprzedający zleca sprzedaż do kilkunastu biur w kilkunastu cenach. Brak wyobraźni i bezmyślność twórców prawa doprowadził do całkowitej degrengolady zasad dobrych obyczajów na rynku nieruchomości.
W takim systemie masowo stosowane są oszukańcze praktyki związane z omijaniem pośrednika już po zorganizowaniu kupca. Brak zasad doprowadził do chaosu na rynku nieruchomości i wytworzenia chorego systemu pośrednictwa w Polsce. Obsługa w tym segmencie rynku odbywa się na umowach loteryjnych (NA CHYBIŁ TRAFIŁ) , która w zasadzie uniemożliwia finansowanie i reklamę oferty przez operatora (jest ich nie raz kilkunastu). Kupujący natomiast nie chcą podpisywać umów (słusznie) skoro ma bezpośredni dostęp do oferty i właściciela w internetowych systemach prezentacji i reklamy. W rezultacie na rynku nieruchomości zapanowało ogólne przekonanie, że usługi pośrednictwa świadczone SĄ ZA DARMO! W obrocie nieruchomościami zasada WYŁĄCZNOŚCI została całkowicie zbezczeszczona. Wyłączność to przecież warunek sine qua non prawidłowej organizacji procesu sprzedaży. Nieruchomości trzeba intensywnie reklamować z okazaniem jej lokalizacji i właściciela. Jest to jedyny towar, którego nie można przenieść na czas sprzedaży do sklepu, marketu czy komisu! Jeżeli sprzedający zleca organizację całego procesu wybranemu operatorowi to po realizacji zadania trzeba się z nim rozliczyć. Chory system doprowadził do tego, że pośrednik finansuje całą operację a właściciel po zorganizowaniu kupca oświadcza, że SAM znalazł już kontrahenta do umowy sprzedaży nie zwracając kosztów tego „znaleziska” organizatorowi i doradcy procesu sprzedaży.
Chory system
doprowadził do całkowitego wyeliminowania amerykańskich systemów wielokrotnego
oferowania MLS. W tych systemach operator na prawach wyłącznych przekazuje
ofertę do wszystkich biur w Polsce z nagrodą za zorganizowanie kupca. Pośrednik
– organizator i doradca rynku nieruchomości po studiach podyplomowych miał
pełnić funkcję Radcy Handlowego na rynku nieruchomości podobnie jak Radca
Prawny na rynku sądowniczym. Tylko czy Radca prawny mógłby funkcjonować w
rodzimej krainie matrixa, gdzie klient zlecałby sprawę do kilkunastu kancelarii
a płaciłby tylko temu, który wygrał w Sądzie?
Ponieważ twórcy prawa w Polsce znowu mają nową wizję i chcą zlikwidować
szkoły i kwalifikacje dla profesjonalistów (deregulacja zawodów) radzimy sprawdzać czy doradca na rynku
nieruchomości ma licencję zawodową i uprawnienia do organizacji sprzedaży.
W prawdzie wizjonerzy w Rządzie i w Sejmie zgodnie twierdzą, że niewidzialna
ręka rynku będzie kontrolowała hochsztaplerów na rynku nieruchomości ale
przestrzegamy, że taki PARASPECJALISTA ds. wszelkich bez żadnych szkół i kwalifikacji może założyć czapkę niewidkę i
zniknąć wraz z Twoimi pieniędzmi, majątkiem i nieruchomością.
Filozofia twórców prawa
dowodzi, że do obsługi rynku nieruchomości niepotrzebna jest wiedza,
doświadczenie i kwalifikacje (studia podyplomowe) – wystarczy chęć szczera i
ubezpieczenia! Tylko kto zechce ubezpieczyć głupotę od błędów i wypaczeń -
wszak głupoty ubezpieczyć się nie da. Autorom chorych pomysłów w Rządzie,
Sejmie i Senacie dedykuję stare porzekadło –
UCZYĆ SIĘ TRZEBA W SZKOŁACH A NIE NA BŁĘDACH!
Jerzy Krajan Szymański
Radca handlowy PGN
Polska Giełda Nieruchomości
Popieram takie działania i sam tak działam. Uważam, że jeżeli prawo czegoś nie reguluje lub nie zabrania, to wolno to zrobić. Na dodatek, czasy jakie nastały, faworyzują odważnych, nowatorskich ale uczciwych i etycznych. Jeżeli nie łamie prawa, nie oszukuję, to, np reklama nieruchomości bez umowy, jest działaniem super nowatorskim. Mam doświadczenie w reklamie i tez proponuje takie rozwiązania. Innym całkiem problemem jest dotarcie do klienta. O tym piszę w innym miejscu. Szukajcie na hasło: Andrzej Bączkowski lub Abren. Pozdrawiam odważnych i naprzód.
OdpowiedzUsuńPanie Andrzeju, ten świat działa tak, że od zawsze faworyzował odważnych i nowatorskich w każdej dziedzinie życia, nie tylko jeśli chodzi o nieruchomości :)
OdpowiedzUsuń